Kulig na sankach, czyli co robić zimą na Kaszubach?

Mimo że zimy z roku na rok wydają się być coraz łagodniejsze, to jednak w każdym sezonie zimowym zdarzy się choć kilka mroźnych i śnieżnych dni. Mieszkańcy kaszubskich miejscowości, a także przebywający w okolicy turyści wiedzą, jak wykorzystać taką pogodę. Mnogość polnych dróżek, szerokich ścieżek leśnych, a także spora liczba ciągników u mieszkających tu rolników to świetna baza do urządzenia fantastycznego kuligu!

Jeśli w dzieciństwie kiedykolwiek brałeś udział w prawdziwym kuligu to wiesz, że niezależnie od wieku, jest to wspaniała rozrywka. Kilka sanek przyczepionych jedne do drugich są ciągnięte przez ciągnik, rzadziej samochód, a jeszcze rzadziej konie. Nie rzadko zdarzy się wywrotka, po której trzeba szybko się zebrać i dogonić swoje sanki. Oczywiście największą frajdą jest zająć ostatnie miejsce, gdzie „najbardziej rzuca”.

Wersji kuligów jest tyle, ile osób chcących je organizować. Można jeździć nie tylko na sankach. Dobrze sprawdzą się także worki z sianem, czy plastikowe  akcesoria na śnieg. Innym urozmaiceniem, zdecydowanie bardziej klimatycznym i spokojnym, są kuligi z pochodniami. Organizuje się je gdy jest już ciemno. Wymagają jednak nieco spokojniejszej jazdy. Często odbywają się w specjalnych saniach z kocami. Tam atrakcją nie jest wywrotka, lecz śpiewy znanych piosenek czy przyśpiewek ludowych. Po kuligu dobrze się ogrzać się gorącą herbatą lub grzanym winem.

Jeśli więc myślałeś, że wraz z nadejściem chłodów kaszubskie miejscowości zapadają w sen zimowy, pora przyjechać i przekonać się na własnej skórze, jak piękny to region o każdej porze roku!