Grzybobranie na Kaszubach

Jesień na Kaszubach dla niektórych oznacza grzyby, grzyby i jeszcze więcej grzybów. Nasze tereny są wspaniałym miejscem do tego typu rekreacji. Nawet mało spostrzegawczy grzybiarz znajdzie tu powód do satysfakcji. Spróbujmy wyobrazić sobie jesienny pobyt w naszych domkach pod lasem...

Droga do Wielewskiego Zakątka prowadzi przez pola i lasy. Poranna mgła, która malowniczo spowija pola po ukończonych żniwach daje niesamowity, tajemniczy klimat. Nierzadko na tej drodze dostrzec można ostatnie żurawie szykujące się do lotu lub stada saren. Lasy o poranku są wilgotne i... pełne grzybów. Przy odrobinie szczęścia grzyby znaleźć można już kilka metrów od naszych domków, nawet na naszych ogrodzonych podwórkach. Idąc na krótki spacer do pobliskich lasów możemy natknąć się podgrzybki, maślaki czy borowiki. Idealne na jesienną zupę grzybową lub aromatyczny sos. Jeśli to nie zaspokoi naszego grzybiarskiego apetytu wybierzmy się rowerem lub samochodem do bardziej oddalonych lasów. Tam znaleźć można rydze, kurki, gąski, kanie czy koźlaki. Do wyboru, do koloru. Magia wilgotnego, porannego lasu z czasem przemienia się w urokliwe popołudnie - ciepłe, z promykami słońca przedzierajacymi się między konarami drzew, wśród których gdzieniegdzie błyszczą nitki pajęczyn - typowe babie lato. Całkowita cisza, miękki mech pod nogami oraz zapach runa leśnego pozwalają zrelaksować się bardziej niż najpiękniejsza plaża. Wieczorem nasze zdobycze mogą suszyć się w suszarkach podczas gdy my chłoniemy spokój z kubkiem gorącej herbaty lub czekolady siedząc przy ognisku pod rozgwieżdżonym niebem. 

Chyba niejeden grzybiarz już się rozmarzył. A więc pakujemy kalosze, koszulę flanelową, kurtkę przeciwdeszczową, suszarkę, koszyk i wio! Pamiętaj, aby jeść tylko znane i pewne grzyby, a po wyprawie dokładnie sprawdź, czy nie masz kleszcza! W lasach obowiązuje zakaz wjazdu pojazdami mechanicznymi.